Wspólna aktywność z dzieckiem jako najlepszy sposób na rodzinną walkę z przesileniem wiosennym

Jesień i zima to okres, który zarówno rodzice jak i ich pociechy w większości czasu spędziliśmy w zamkniętych pomieszczeniach – jak nie dom to szkoła lub miejsce pracy. W efekcie nasz organizm nie otrzymywał wystarczającej ilości witaminy D dostarczanej przez słońce, a my staliśmy się ospali i czuliśmy ciągłe zmęczenie. Ponadto nasza odporność była bardzo osłabiona, wiele z naszych pociech często chorowała. Nadchodzi jednak gwałtowna zmiana klimatu, która wielu z nas potrafi uprzykrzyć życie – mowa o przesileniu wiosennym, które ma miejsce na przełomie marca i kwietnia.

Przesilenie wiosenne to nic innego jak gwałtowne przejście z jednej pory roku do drugiej, z pominięciem przedwiośnia, które w naszym klimacie już od dłuższego czasu nie występuje. Ponadto nasz organizm nagle dostaje sporą ilość słońca, z którym przez ¼ roku praktycznie nie miał styczności. Tak drastyczne zmiany mogą skutkować dla wielu z nas zawrotami głowy, osłabieniem, zmęczeniem, sennością, bólami głowy i mięśni, rozdrażnieniem oraz nadmiernym stresem.

Na negatywne skutki przesilenia wiosennego narażeni są zarówno dorośli, jak i dzieci. Dorośli z powodu silnego wpływu stresu, na który jesteśmy narażeni w pracy i w domu, co przyczynia się do nasilenia objawów przesilenia wiosennego. Dzieci natomiast nie mają jeszcze dobrze wykształconego układu immunologicznego, przez co ich odporność jest szczególnie narażona na skoki temperatury. Co więc zrobić, aby uchronić przed negatywnymi skutkami przesilenia wiosennego całą rodzinę – zarówno dzieci, jak i rodziców?

Najlepszym sposobem na załagodzenie objawów przesilenia wiosennego jest przebywanie na świeżym powietrzu. Minimum pół godziny spędzonego codziennie czasu na dworze powinno przyzwyczaić organizmy wszystkich członków rodziny do zmiany klimatu z zimowego na wiosenny. Żeby jednak szybciej i skuteczniej pobudzić nasz organizm do działania, czas spędzony na dworze powinien wiązać się z jakąś aktywnością. Animator pracujący w hotelu nad morzem podpowiada nam jak możemy spędzić aktywnie czas na świeżym powietrzu, aby nie tylko pobudzić się do życia, ale przede wszystkim spędzić miło i pożytecznie czas z rodziną.

Do pierwszej zabawy potrzebujemy kredy oraz niewielkiego kamienia lub woreczka z grochem. Malujemy na asfalcie 5 kół w jednym rzędzie i numerujemy je kolejno od 1 do 5. Obok kół rysujemy w rozsypce (nie w jednej linii!) jabłko symbolizujące owoce, marchewka symbolizująca warzywa, strzykawkę symbolizującą zawody, psa symbolizującego zwierzęta, kwiatka symbolizującego rośliny, samochód symbolizujący pojazdy oraz pędzelek symbolizujący kolory. Jeśli nasze dziecko potrafi czytać, można także napisać kategorie słownie. Możemy także dodać własne kategorie – niech poniesie Was wyobraźnia! Obok kategorii wypisujemy liczby od 1 do 5 w dowolnej kolejności i także w rozsypce. Zabawa polega na rzuceniu kamieniem lub woreczkiem z zamkniętymi oczami w stronę kategorii wypisanych na ulicy, a następnie rzucenie także z zamkniętymi oczami przedmiotem w stronę cyfr. Jeśli wylosujemy np. jabłko oraz 4 oznacza to, że musimy skakać wśród narysowanego w pierwszej kolejności toru na jednej nodze aż do liczby 4, na każdym polu wymieniając inny owoc. Jeśli udało nam się wymienić na każdym polu inny owoc bez pomyłki ani potknięcia, zdobywamy punkt. Jeśli jednak któryś owoc się powtórzył albo wymieniliśmy tylko 3 owoce lub po drodze się potknęliśmy, zacięliśmy czy wypadliśmy z toru, wówczas nie zdobywamy punktu. Grę wygrywa osoba, która zdobędzie największą ilość punktów.

Goście spędzający rodzinne wakacje nad morzem biorą także udział w rodzinnych zawodach sportowych – możecie przyrządzić je samemu! Do tego wystarczy Wam wyobraźnia i kilka przedmiotów służących do zabawy – hula hop, piłki, skakanki, pachołki i wszystko inne, co nawinie Wam się w domu. Układamy z tych przedmiotów tor przeszkód i wyznaczamy zasady jego pokonania – piłkę musimy odbić jak podczas gry koszykówki 3 razy, a może 2 razy ją okrążyć? Hula-hop przeplatamy przez ciało od stóp do głowy czy skaczemy przez nie 5 razy jak przez skakankę? Tor przeszkód może być za każdym razem innym, a przedmioty używane na sto różnych sposobów. Wygrywa ta osoba, która szybciej przemierzy tor przeszkód.

Jeśli jednak mimo codziennych zabaw na świeżym powietrzu przesilenie wiosenne daje się Wam we znaki, pomóc Wam może spora dawka jodu, jaką dostarcza urlop nad morzem. Wakacje nad morzem lub długi weekend majowy nad morzem może okazać się zbawienny dla Waszego zdrowia. Wiosna to czas powrotu do życia, nowej dawki energii i budzenia się przyrody – nie pozwól więc, aby przesilenie wiosenne odebrało Ci radość z cieszenia się wiosną!

Złap okazję i wybierz się na wiosenny wyjazd nad morze, nie tylko w majówkę!

Wielkimi krokami zbliża się wiosna, a wraz z nią okres krótkich urlopów i kilkudniowych wyjazdów. Bez zwątpienia wszyscy, którzy mają zamiar spędzić weekend nad morzem, będą planować wyjazd w najgorętszy weekend tej wiosny, czyli długi weekend majowy od 1 do 5 maja. A co zrobią w tej sytuacji Łowcy Okazji? Łowcy Okazji polować będą w tym czasie na… wszystkie pozostałe dni wiosny! Dlaczego warto zorganizować sobie swoją własną majówkę w innym terminie niż ustawowy weekend majowy, o tym dowiecie się w dzisiejszym artykule.

Przede wszystkim, wyjazdy w tygodniu poprzedzającym weekend majowy oraz we wszystkie inne dni po 5 maja mają zdecydowanie bardziej korzystne ceny, a przecież nie różnią się one niczym od dni weekendu majowego. Warunki atmosferyczne są takie same – a im późniejsze dni maja, tym dni stają się dłuższe, a słońca jest coraz więcej. Możemy więc zarezerwować praktycznie ten sam pobyt nawet ok. 40% taniej niż w przypadku weekendu majowego, otrzymując w zamian dokładnie to samo, co otrzymalibyśmy w majówkę. Sprytnie, prawda?!

Po drugie, możemy w końcu odpocząć po świątecznej gorączce. Tym roku święta wielkanocne wypadają dość późno, bo aż 21 kwietnia. Do tego czasu będziemy stawać na rzęsach, aby wszystko było perfekcyjnie – będziemy myć okna, robić wiosenne porządki, piec babki i latać z odkurzaczem po całym domu. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze Wielki Post, podczas którego nie wypada chodzić na imprezy i za bardzo się objadać. Święta, zamiast chwilą oddechu od pracy, okazują się być jeszcze cięższą pracą niż ta, którą wykonujemy na co dzień. Zamiast odpocząć od stresu jesteśmy jeszcze bardziej spięci niż zawsze, i marzymy tylko o tym, żeby święta już się skończyły – mimo, że tak bardzo na nie czekaliśmy. Najlepszym sposobem na relaks po świątecznej harówce będzie udanie się na urlop zaraz po świętach. Jeszcze w kwietniu, tydzień przed majówką, możemy odetchnąć z ulgą i odwiedzić SPA nad morzem, powdychać dobroczynnego jodu, pospacerować przy szumie fal. Po takim relaksie, naładowani pozytywną energią, możemy wrócić do pracy i nabrać siły przed kolejnym wyzwaniem dla naszego organizmu, jakim będzie majówka pod znakiem kiełbasek z ogniska i karkówki z grilla!

Po trzecie, nie wszyscy mogą pozwolić sobie na urlop w dniu 2 maja, aby załapać się na długi weekend majowy. Będzie to prawdopodobnie jeden z najbardziej obleganych dni w Waszym służbowym grafiku i ktoś będzie się musiał poświęcić zostając w tym dniu w pracy. Jest także wiele branż, takich jak hotelarstwo, gastronomia czy rozrywka, które w majówkę przeżywają oblężenie, przez co osoby pracujące w tych branżach nie mogą sobie pozwolić na wyjazd w tym terminie na urlop. Nie muszą się oni jednak czuć pokrzywdzeni, gdyż wyjazdy w innych terminach niż święta majowe są nie mniej atrakcyjne, a w pracy łatwiej będzie im o urlop. A przecież wszyscy będący w długi weekend w pracy zasługują na kilka dni wypoczynku po lub przed intensywnie pracującym weekendem!

Czwartym plusem wyjazdów w terminach innych niż długi weekend jest także mniejszy ruch. Jedne rodziny, np. te mieszkające na co dzień w małych miejscowościach lub mające starsze dzieci, cenią wyjazdy w weekend majowy między innymi za wszechobecne imprezy, moc straganów wokoło i możliwość poznania nowych ludzi. Są jednak także takie rodziny, które przyjeżdżają wypocząć od zgiełku miasta gdyż mieszkają w nim na co dzień, albo też mają malutkie dzieci i pragną ciszy i spokoju. Dla tych drugich idealnym rozwiązaniem będzie urlop terminach przed lub po majówce, gdzie większość dzieci obecnie chodzi do szkoły. Długiemu weekendowi majowemu towarzyszą liczne imprezy w okolicy, za co właśnie większość ludzi ceni majówkę, ale co może nie przypaść do gustu np. starszym osobom, które chcą udać się na urlop same lub z wnukami. Dla nich także świetnym rozwiązaniem będzie wiosenny wyjazd w terminie innym niż weekend majowy. Podsumowując – należy zastanowić się, czego oczekujemy od naszego urlopu. Jeśli rozrywki, imprez i grona nowych znajomości, zdecydowanie najlepszą formą urlopu będzie dla nas majówka nad morzem. Jeśli jednak ciszy i spokoju, wybierzmy na urlop przed lup po weekendzie majowym.

Jak się okazuje, nie tylko majówka jest atrakcyjnym terminem jeśli chodzi o urlop nad morzem w wiosnę. Okazuje się bowiem, że możemy mieć dokładnie to samo w dużo niższej cenie, a wrócić z urlopu dokładnie tak samo zadowolonym, jak osoby wracające z długiego weekendu majowego. Koniecznie sprawdź więc naszą ofertę i wybierz dla siebie dogodny termin wiosennego urlopu!

Idzie wiosna – czas wrócić do życia! 3 porady co zrobić, by obudzić się po zimowym śnie

Zima to okres, który nas niezwykle rozleniwia. Przez krótkie dni i szybko zachodzące słońce stajemy się ospali, zaczyna brakować nam energii i nic nam się nie chce. Zbyt mało słońca sprawia, że nasz organizm nie dostaje odpowiedniej dawki witaminy D, co dodatkowo nie sprzyja aktywnościom fizycznym i samopoczuciu. Co zrobić, aby przygotować się do wiosny i obudzić się do życia, podpowiada nam psycholog pracujący w hotelu nad morzem.

  1. Zapisz się na zajęcia sportowe!

Jest to najlepszy sposób, aby zmusić organizm do działania i zafundować sobie porządną dawkę energii. Niezależnie od tego, czy wybierzesz hotel z Aquaparkiem nad morzem i zaczniesz zajęcia z pływania, czy zapiszesz się na Zumbę, a może wykupisz karnet na siłownię – wykupienie karnetu sportowego zmusza nas do systematyczności. Ćwicząc w domu istnieje duże ryzyko, że po pewnym czasie zajęcia Ci się znudzą, zaczniesz szukać wymówek aby omijać ćwiczenia, a z czasem całkiem z nich zrezygnujesz. Kiedy jednak zapłacisz za konkretne zajęcia, szkoda będzie Ci zmarnować pieniądze, przez co nie będziesz rezygnować z zajęć. 17 na 20 gości odwiedzających rodzinny hotel nad morzem potwierdza, że o wiele lepiej jest im się zmobilizować do ćwiczeń, kiedy wykupią karnet lub wejściówkę na daną dziedzinę sportu.

  1. Odśwież swoją garderobę!

Drogie panie, macie idealny pretekst aby udać się na zakupy! Ale uwaga – nie kupujemy swetrów z wyprzedaży i zimowych bluz! Czas na wiosenne sukienki, kolorowe koszule i wzorzyste spodnie – żadnych czarnych kolorów i smutnych ubrań!  Nowa, wiosenna garderoba odświeży Wasz wygląd i sprawi, że aż będziecie chciały się pokazać światu. No i – nie ukrywajmy – samo robienie zakupów będzie już dla Was zastrzykiem pozytywnej energii! Kobiety odwiedzające hotel dla rodzin z dziećmi nad morzem potwierdzają, że zmiana garderoby na wiosenną to świetny sposób na obudzenie w sobie wiosennej energii.

  1. Zaplanuj kilkudniowy wyjazd!

Nic tak nie dodaje skrzydeł jak słodkie oczekiwanie na coś, co ma wkrótce się wydarzyć. Koniec zimy jest więc idealnym okresem, aby zarezerwować wyjazd na urlop, nawet jeśli miałby być to tylko weekend nad morzem. Zbliżająca się wielkimi krokami majówka to idealny okres, aby zarezerwować majówkę nad morzem, który pomoże nam zregenerować siły po jesienno-zimowym lenistwie. Myśl, że za niedługo czeka nas kilka dni odpoczynku i wytchnienia, pobudzi Cię do działania i zafunduje zastrzyk energii i adrenaliny.

Psycholog doradzający wczasowiczom, którzy odwiedzają  hotel nad morzem komentuje, że zastosowanie się do przynajmniej jednej z powyższych rad gwarantuje zastrzyk energii i powrót do formy sprzed zimy. Jeśli natomiast włączymy w życie wszystkie trzy punkty możemy mieć pewność, że będzie to pełna życia wiosna i jeszcze lepsze lato! To jak, gotowi na zmianę garderoby, nowy sport i weekend majowy nad morzem? 🙂

Weekend nad polskim morzem dla karierowiczów ze zdrowiem w parze

W dzisiejszych czasach wszyscy pędzimy przede wszystkim za karierą, nieraz związek spychając na dalszy plan. Kiedy zdarza się, że pędząca na co dzień za karierą para w końcu oderwie się z wiru pracy i postanowi wyjechać gdzieś z drugą połówką na weekend, poszukiwania zaczynają się zazwyczaj od rozpatrywania ofert daleko poza granicami Polski. A przecież nasze piękne morze Bałtyckie pozwala nie tylko wypocząć, ale przede wszystkim… zadbać o nasze zdrowie!

Cudze chwalicie, swojego nie znacie – jakże prawdziwe jest to powiedzenie szczególnie w naszym kraju. Pary nastawione na robienie dużej kariery stają na rzęsach, aby w wolny weekend wyrwać się gdzieś na krótki wypad. Berlin, Budapeszt, Praga, Wiedeń – byle nie za daleko, gdyż w napiętym grafiku udało się odnaleźć tylko jeden wolny weekend, lecz aby odpocząć, a przy okazji coś ładnego zobaczyć. A gdyby tak do tych wszystkich wymagań dodać jeszcze poprawę zdrowia, a przy okazji odjąć kilkaset zbędnych kilometrów drogi?

Tak, to możliwe – i to u nas, w Polsce! W wirze zagranicznych ofert zapominamy bowiem o hotelach, które znajdują się nad naszym morzem Bałtyckim. Zdecydowana część z nich funkcjonuje przez cały rok, a ich zakres usług to także usługi SPA nad morzem oraz Strefa Wellness dla dwojga, które wpłyną na nas regeneracyjnie. Jakie jeszcze korzyści dla zdrowia może nam przynieść wyjazd nad polskie morze?

Największą korzyścią dla par pracujących na co dzień w dużych miastach jest zamiana smogu, który przepełnia miejskie powietrze, na… jod! Wybierając jedną z zagranicznych wycieczek do wielkich miast nie uchronimy się bowiem od zanieczyszczeń powietrza, a wręcz przeciwnie. To właśnie smog jest przyczyną wielu chorób serca, układu nerwowego i krwionośnego, a w połączeniu ze stresem fundowanym nam na co dzień w pracy istnieje zwiększone ryzyko wystąpienia tych chorób. Powinniśmy więc połączyć urlop z poprawą zdrowia, którą zapewnić nam może zmiana środowiska na zdrowsze i pełne czystego powietrza.

– Osobom dużo pracującym umysłowo, które narażone są na co dzień na stres i napięcie, szczególnie zaleca się wyjazd nad morze. Jod wspomaga bowiem funkcjonowanie tarczycy, która dzięki niemu wytwarza hormony odpowiedzialne za prawidłową pracę układu nerwowego i krwionośnego, a także wspomagające nasz umysł. Niedobór jodu prowadzi do braku energii, nadmiernej senności oraz nieumiejętności radzenia sobie w sytuacjach stresowych. Po kilkudniowym wyjeździe nad morze wrócimy do pracy naładowani energią i z głową pełną pomysłów – mówi lekarz pracujący w rehabilitacji nad morzem.

Oprócz korzyści dla zdrowia, plaża to idealne miejsce na randki przy zachodzie słońca czy spacery w towarzystwie blasku księżyca. Żadne wielkomiejskie budowle i najstarsze zabytki nie wprowadzą do wspólnego wyjazdu takiej atmosfery, jak zrobi to widok morza z odgłosem szumu fal w tle. Z przeprowadzonej przez nas sondy, na 100 zapytanych o najbardziej romantyczną scenerię osób, 89 podało za przykład plażę.

Ponadto, wspólny wyjazd to idealny pomysł na… prezent dla ukochanej osoby! Jak długo można być oryginalnym w kupowaniu złotej biżuterii, kolejnej koszuli czy nowego zegarka? Weekend nad morzem to prezent, jakiego Twoja druga połówka na pewno nie będzie się spodziewać. Ponadto nie musisz się martwic, czy wybranek serca ma ważny paszport lub czy czasem nie obawia się lotu  samolotem – nad nasze polskie morze można wybrać się zarówno samochodem, jak i pociągiem, a żeby je zobaczyć nie potrzeba żadnych dodatkowych dokumentów, jak w przypadku wycieczek zagranicznych.

Pierwsza rocznica ślubu – co zrobić, aby była wyjątkowa?

Pierwsza rocznica ślubu ma niezbyt wdzięczną nazwę „papierowe gody” – mimo to jest jednym z najważniejszych jubileuszy w życiu każdego małżeństwa. Tak szumnie obchodzone rocznice to zazwyczaj te, których liczba lat stażu jest zaokrąglona – drugą tak ważną rocznicę obchodzić więc będziecie dopiero za 9 lat! Co zrobić, aby ten pierwszy, najważniejszy jubileusz był wyjątkowy i pełny miłości?

„Świętowanie pierwszej rocznicy wiąże się z emocjami, które młodym małżonkom towarzyszą po raz pierwszy – dlatego powinniśmy zadbać, aby ta rocznica była nadzwyczajna i wspominana przez długie lata” komentuje psycholog pracujący w hotelu nad morzem. Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić – jak bowiem można zaskoczyć drugą połówkę, podczas gdy w ciągu roku mamy co najmniej trzy okazje do wręczania sobie wzajemnych prezentów, i niemal za każdym razem trzeba wciąż wymyślać coś innego?

Prezent związany z dniem ślubu

Najlepszym prezentem, jaki będzie przypominał drugiej połówce o tym najważniejszym dniu w Waszym życiu, będzie coś, co pomoże przenieść się Wam jeszcze raz do tego dnia. Jak to uczynić? Pomysłów jest mnóstwo – można kupić multiramę i uzupełnić ją w zdjęcia ślubne, a także stworzyć ślubny album, jeśli jeszcze tego nie uczyniliście (a w dobie nagminnego braku czasu na wszystko i w erze zdjęć cyfrowych najczęściej pary zapominają o tej tradycyjnej, a przez to najbardziej trwałej formie gromadzenia zdjęć). Świetnym pomysłem na prezent dla żony będzie bukiet, który odwzorowuje jej bukiet ślubny – nie oznacza to wcale, że małżonek musi znać się na kwiatach, gdyż wystarczy, że pokaże zdjęcie ślubne pani florystce i poprosi o ten sam bukiet. Ukochana na pewno zauważy wyjątkowość tego bukietu nad wszystkimi innymi i będzie bardzo wzruszona. Jeśli natomiast żona szuka na pomysł na prezent dla męża związany ze ślubem, wystarczy, że zachowa butelkę po alkoholu ślubnym i uzupełni ją w „miłosny alkohol” – do tego celu potrzebny jej będzie syrop truskawkowy,  wódka oraz świeżo wyciśnięty sok z dwóch czerwonych pomarańczy. Ta mikstura zabarwi alkohol na intensywny, czerwony kolor. Tak przygotowaną butelkę wystarczy zaopatrzyć w etykietkę, naklejkę albo po prostu opakowanie z napisem „Wódka Weselna po roku leżakowania – dojrzalsza w miłość, wierność i uczciwość małżeńską”. Ten prezent doceni każdy mężczyzna, a jego zawartość – o ile małżonek pozwoli – możecie spożyć w ten nadzwyczajny, rocznicowy wieczór!

Odpowiedni nastrój

To podstawa każdej udanej randki, szczególnie ważna w tym wyjątkowym dla Was dniu. Jeśli decydujecie się na świętowanie w domowym zaciszu, zadbajcie o atmosferę przypominającą dzień ślubu i pyszną romantyczną kolację. Możecie włączyć w tle film ślubny, który przywoła wspomnienia, wywołać zdjęcia i porozwieszać je po pokoju, a także ułożyć na stole albumy ślubne – pod warunkiem, że takie macie. Taka forma kolacji może być niespodzianką dla drugiej połówki – zarówno kobiety, jak i mężczyzny. Jeśli jednak decydujecie się na świętowanie poza domem, także zadbajcie, aby to miejsce było wyjątkowe – może kolacja w restauracji, w której odbywał się ślub? A może wspólny weekend nad morzem lub weekend w SPA? Uruchomcie wyobraźnie i pozwólcie sobie na totalne oderwanie od rzeczywistości!

Niech to będzie tylko Wasz dzień

Weźcie obydwoje wolne w pracy w tym dniu, oddalcie na bok inne obwiązki. Nie róbcie prania, nie chodźcie po domu z odkurzaczem, nie majsterkujcie w garażu. Jeśli macie już dziecko, oddajcie je na noc do dziadków. Wszystko, co przeszkadza Wam na co dzień w byciu razem niech będzie w tym dniu oddelegowane – to ma być czas tylko dla was. Ten dzień to okazja do zacieśnienie relacji i obudzenie w sobie dawnego, nastoletniego uczucia i odnowienie bliskości, która nie raz już po roku zdążyła się zagubić z powodu braku czasu i nadmiaru obowiązków.

Warto celebrować pierwszą rocznicę ślubu – gdyż to właśnie od niej, a także od tego, jak często pokazujemy, jak bardzo zależy nam na drugiej połówce, zależy, czy będziecie obchodzić każdą inną rocznicę. Postaraj się więc w pierwszą rocznicę ślubu, aby mieć możliwość obchodzenia każdej następnej! Pamiętajmy także, żeby dbać o swój związek nie tylko w rocznicę ślubu – idźcie do kina gdy jedno z Was ma urodziny, spędźcie walentynki nad morzem lub po prostu wyjdźcie na romantyczną okazję bez żadnej okazji. Dbajmy o swój związek, a małżeństwo będzie trwałe i pełne miłości.

Nowy Rok, nowi Wy – czyli odbudowa relacji w związku jako postanowienie noworoczne

Pierwsze miesiące w nowym roku to czas postanowień noworocznych, zmian w swoim życiu i okazja do poprawy zdrowia, charakteru czy wykształcenia. Obiecujemy rzucić palenie, zacząć chodzić na siłownię, rozpocząć dietę, doszkolić się zawodowo, zmienić pracę – zazwyczaj jednak te decyzje dotyczą tylko nas samych. Dlaczego by jednak nie skorzystać okazji i nie zmienić nie tylko siebie, ale Was – Ciebie i Twojego partnera – aby na nowo rozpalić Wasz związek?

„Wraz z rozpoczęciem nowego roku robimy rozrachunek swojego życia i wybieramy te dziedziny, które wymagają poprawy. Nie raz pomijamy jednak kwestię naszego związku, gdyż w pojedynkę nie da się wiele zdziałać, a odbudowa relacji to długotrwały proces wymagający zaangażowania obydwóch partnerów. W efekcie wraz z upływem lat mamy dla siebie coraz mniej czasu, stajemy się coraz bardziej obojętni i bagatelizujemy przepaść, która się między nami tworzy. A przecież w końcu ta przepaść stanie się nie do przeskoczenia i już na zawsze pozostaniemy na dwóch różnych krańcach własnych światów.” – komentuje psycholog pracujący w hotelu nad morzem. Co więc możemy zrobić, aby pracować nad swoim związkiem, a przede wszystkim jak się do takich zmian przygotować?

Oczywiście punktem wyjścia musi być szczera rozmowa z partnerem, w której ustalicie, co wymaga poprawy w Waszym związku, i czy w ogóle druga strona ma chęci, aby cokolwiek w swoim zachowaniu poprawić. Nie raz nasz partner nie widzi żadnego problemu w naszej relacji i trzeba go o tych problemach uświadomić. Jeśli Twój partner wcale nie uważa, że spędzacie ze sobą za mało czasu, wyliczcie dokładnie, ile godzin tygodniowo poświęcacie pracy, ile innym obowiązkom typu dom, dzieci lub zajęcia poza domem, a ile czasu tak naprawdę spędzacie razem na rozmowie – przy kawie, lampce wina, na romantycznej kolacji. Dramatycznie skromna liczba godzin powinna być sygnałem dla Twojego partnera, że czas na poprawę relacji w związku.

Kiedy już obydwoje zgodzicie się ze stwierdzeniem, że musicie działać, czas na ustalenie tego, co chcecie zmienić. Niech każda ze stron dobrze zastanowi się nad tym, co nie podoba jej się w Waszej relacji i wypisze te rzeczy na kartce. Problemów może być wiele – za dużo czasu poświęcanego pracy, za mało angażowania się w obowiązki domowe, zaprzestanie dbania o wygląd, brak czułości, za rzadkie przyzwolenie na wyjście z kolegami i wiele innych. Kiedy już każda ze stron utworzy swoją listę skarg i zażaleń, czas na wyciągnięcie wniosków i utworzenie potencjalnych rozwiązań. Ważne jest, abyście patrzyli realnie na swoje wymagania – jeśli nasz partner ma własną firmę, nie możemy wymagać od niego, że będzie miał mniej spotkań biznesowych, ale możemy za to poprosić, by częściej zabierał nas na kolacje. Nie wymagajmy także, by nasz partner przejął połowę obowiązków domowych jeśli sam ma dużo pracy, ale za to możemy zaproponować, aby raz w tygodniu to on robił obiad.  Ważne jest, abyście wynegocjowali wzajemne kompromisy, które zadowolą każdą ze stron – tak, by obydwie osoby czuły się dzięki nim usatysfakcjonowane.

Czas na wdrożenie planu w życie. Kwestie obowiązków domowych można łatwo wprowadzić w codzienność i nie wymaga to od nas większego wysiłku mentalnego – jeśli ustalacie, że wstajecie w nocy do dziecka na zmianę albo pozwalacie partnerowi co drugi weekend wyjść na piwo z kolegami, nie pozostaje Wam nic innego, jak trzymać się ustalonego planu. O wiele trudniejsze jest rozwiązanie problemów duchowych, takich jak brak czułości, oziębłość czy wypalenie się związku. Co możemy zrobić, aby odbudować wzajemną relację?

Diabeł tkwi w szczegółach – małe rzeczy na co dzień pozwalają nam pokazać, że zależy nam na sobie, a także że jesteśmy dla siebie nawzajem ważni. Małe komplementy, drobne gesty, spontaniczne całusy, bukiet kwiatów bez powodu – czyli drobne, na co dzień niezauważalne rzeczy, które są jak przecinki w zdaniu – utrzymują jego ciągłość i pozwalają mu istnieć jako całość. Zaskakujmy też siebie nawzajem – kobieto, zamiast kolejnej koszuli na święta kup partnerowi voucher na przejażdżkę sportowym samochodem! Mężczyzno, zamiast kupować 14-go lutego setnego misia swojej partnerce spędźcie razem walentynki nad morzem! Pokazujcie, że Wam na sobie wzajemnie zależy i wysilajcie się na wymyślenie naprawdę zaskakujących prezentów, aby druga połówka wiedziała, że jesteśmy dla niej ważni. Celebrujcie ważne dla Was okazje – idźcie na kolację we dwoje w rocznicę ślubu, zabierzcie drugą połówkę do kina w jej urodziny. Niech to nie będą jednak tylko wyjścia „od święta” – ustalcie indywidualnie ile razy w tygodniu będziecie spędzać czas tylko we dwoje. Nie musi być to wyjście do restauracji, może być to kolacja w domowym zaciszu, ważne jednak, by nie odbierać w tym czasie telefonów, nie przeglądać facebooka i odłożyć wszystkie inne rzeczy, które nas rozpraszają, tylko skupić się na sobie i swoim partnerze. Słuchajmy siebie nawzajem, interesujmy się życiem partnera – co słychać u niego w pracy, jak idzie mu na treningu, jakie ma samopoczucie. Jeśli ma jakiś problem, starajmy się mu pomóc w znalezieniu rozwiązania – wzajemne wsparcie i zaangażowanie to dwa fundamenty, bez których związek nie ma szansy na przetrwanie.

Jak sprawdzić efekty planu odnowy związku? Kluczem do tego będą kartki z problemami, które wypisaliście przy jego realizacji. Wróćcie do nich za rok, przy kolejnym tworzeniu postanowień noworocznych. Przy każdym problemie, który udało Wam się rozwiązać, postawcie plusa, natomiast jeśli pewne sprawy uległy wręcz pogorszeniu, trzeba będzie niestety postawić znak minusa. Jeśli niektóre kwestie pozostały bez zmian, napiszcie przy nich „0”. Podliczcie wynik Twój i partnera – jeden minus redukuje jeden plus. Jeśli po roku czasu każdej ze stron udało się uzyskać wynik na plusie, możecie mówić o sukcesie. W sytuacji, gdy wynik jest równy zero lub efekty udało się uzyskać tyko jednemu partnerowi, usiądźcie jeszcze raz nad listą wymagań i postarajcie się ją zredukować, dając bardziej realne propozycje rozwiązań swoich problemów – może zamiast gotowania obiadu raz w tygodniu poproś partnera o zmywanie po obiedzie? Może lepszym rozwiązaniem niż wypady na piwo co dwa tygodnie jest wyjście z kolegami co trzeci tydzień, natomiast co drugi zabieranie wybranki na randkę?

Nie zniechęcajcie się, jeśli nie udało się Wam obydwóm zredukować listy swoich problemów w ciągu roku – po to jest Nowy Rok, aby móc skonstruować kolejne postanowienia i spróbować wszystkiego od nowa. Jeśli natomiast wynik będzie na minusie, kolejnym postanowieniem noworocznym powinna być u Was wizyta u specjalisty od spraw związkowych.

Ferie to urlop Twojego dziecka – spraw więc, by dobrze się bawiło!

Już od dłuższego czasu trwają ferie – czas, na który nasze dzieci czekają od września. Mogą one w końcu odetchnąć od nauki, wyluzować się i spędzać dni na beztroskiej zabawie, nie musząc martwić się (a w zasadzie ich mamy), czy mają odrobione lekcje. My, rodzice, powinniśmy jednak zadbać o to, aby nie był to jedynie okres wolny od szkoły, ale przede wszystkim czas, który możemy spędzić ze swoimi dziećmi i nadrobić wspólne chwile. Co możemy więc zrobić, aby zamienić zwykłe ferie zimowe w czas wspólnej zabawy i zawiązywanie więzi z dzieckiem?

„Przede wszystkim nie zapominajmy, że ferie to ma być czas dla naszych dzieci, dlatego powinniśmy skupić się w stu procentach na nich” podpowiada psycholog pracujący w hotelu nad morzem. Zdajemy sobie sprawę, jak trudnym zadaniem jest poświęcenie przez dwa tygodnie całkowitej uwagi swojemu dziecku – już po dwóch dniach aż cisną się na usta słowa „idź trochę pograć na tablecie, mama sobie odpocznie”. Wystrzegajmy się tego jednak jak ognia! Zróbmy wszystko, co w naszej mocy, aby nasze dziecko spędziło ferie jak najdalej od komputera i jak najrzadziej trzymało nos w telefonie. „Pomyśl, że przez te dwa tygodnie możesz upiec kilka pieczeni na jednym ogniu – po pierwsze, zawęzić swoją relację z dzieckiem, po drugie, odciąć go trochę od nośników multimedialnych typu tablet czy telefon – szczególnie, gdy dziecko ich nadużywa – a po trzecie, zapewnić zarówno sobie, jak i dziecku moc twórczej zabawy, która pobudzi Wasze umysły do działania po feriach zarówno w pracy, jak i w szkole!” dodaje psycholog.

Co więc możemy zrobić? Przede wszystkim nie zostawajmy w czasie ferii po godzinach w pracy, nie bierzmy dodatkowych zleceń, nie posyłajmy dzieci na korepetycje czy zajęcia dodatkowe (oczywiście jeśli nie mają na to ochoty i pod warunkiem, że nie mają poważnych problemów w nauce). Drugą połowę dnia poświęcajmy swojemu dziecku i organizujmy mu czas – pójdźcie na basen, do parku trampolin, zabierz je na łyżwy lub na narty – sprawdź ofertę rekreacyjną w swojej okolicy, a także popytaj dziecko, na co ma ochotę. Być może wcale nie chce ono skakać na trampolinach tylko po prostu bawić się w bitwę na śnieżki przed domem albo lepić bałwana na podwórku? Nasze dziecko może mieć także ochotę po prostu na układanie klocków, zabawę lalkami albo wyścig samochodzikami – słuchajmy potrzeb naszych dzieci i pozwólmy im decydować o tym, w co chcą się właśnie bawić.

Zadbajmy także o rozwój manualny naszych dzieci i twórcze spędzanie wolnego czasu. Internet aż pęka od pomysłów na zabawy zarówno dla chłopców jak i dziewczynek, które rozwijają w nich kreatywność i pobudzają wyobraźnię, a nie wymagają od nas żadnych dodatkowych materiałów niż te, które każdy z nas ma w domu. Ze zwykłej rolki po papierze toaletowym i bibuły możemy z synem wykonać na przykład głowę smoka ziejącego ogniem, natomiast z córką pięknego tulipana. Musząc zagospodarować czas zarówno synowi jak i córce możemy wykonać takie zwierzątka, jakie tylko nam się umyśli – niech zadziała wyobraźnia i dzieci i rodzica! Świetną podstawą wielu zabaw plastycznych są także okrągłe papierowe talerzyki, z których możemy wykonać zarówno wielkie, egipskie naszyjniki dla dziewczynek, jak i straszne pająki dla chłopców. Dla obojga rodzeństwa do dyspozycji mamy gadające żabki, kolorowe papugi, zjawiskowe meduzy i wiele innych – inspiracji szukajcie zarówno w Internecie, jak i… we własnych głowach! Zanim zaczniesz przeszukiwać Internet wzdłuż i wszerz pamiętaj, że największą skarbnicę pomysłów masz u siebie w domu!

W miarę możliwości weź także kilka dni wolnych w pracy. Ferie to niepowtarzalna okazja, aby spędzić z naszymi dziećmi całe dnie, nawet jeśli miałby to być cały dzień spędzony w piżamie. Nieraz wspólne gotowanie obiadu, pieczenie ciasta czy rozwieszanie prania zbliża bardziej niż wizyta w najnowocześniejszym parku rozrywki! Obojętne, co będziecie robić – ważne, że całe dni spędzicie razem. Fajnie by było także zabrać gdzieś naszą pociechę na kilka dni – jeśli nie masz możliwości wzięcia urlopu w tygodniu, wystarczy, że pojedziecie gdzieś na weekend. Jeśli na co dzień mieszkacie w mieście, pozwólcie sobie na wyjazd w spokojne miejsce, natomiast jeśli pochodzicie ze wsi, odwiedźcie jakieś większe miasto. Pamiętaj, że to, co Tobie wydaje się być super ciekawe, dla Twojego dziecka zazwyczaj jest nudą – podczas gdy Ty najchętniej wybrałabyś się do miejsca, w którym jest mnóstwo muzeów i zabytków, Twoje dziecko chętniej spędziłoby np. ferie nad morzem. Pamiętaj, że to ma być czas dla dzieci – zanim zarezerwujesz więc gdzieś pobyt, spytaj swoje dziecko, czy ma na taki wyjazd ochotę.

Pomysłów na wspólne spędzanie czasu z dziećmi jest wiele, w zależności od płci dziecka, jego wieku, zainteresowań oraz charakteru – ale przede wszystkim od chęci i zaangażowania rodzica. Odłóż więc na bok inne sprawy i podaruj dziecku swój czas, którego nie możesz dać mu na co dzień z powodu pracy i obowiązków domowych. Do ferii zostało już niewiele czasu – zadbaj więc o to, by – gdy już miną – Twoje dziecko nie mogło doczekać się następnych!

Polepsz relacje z wnukiem i z… jodem!

Wizerunek babci dziergającej przy kominku na drutach i dziadka rozwiązującego na fotelu krzyżówki już dawno odszedł w zapomnienie – dzisiejsi dziadkowie to aktywne fizycznie osoby, które chodzą na tańce, uczęszczają do klubów seniora, ćwiczą, a także… jeżdżą z wnukami na wakacje! Zjawisko wyjazdów na wakacje dziadków wraz z wnukami jest tak duże, że w tym celu powstają specjalne oferty i pakiety w ośrodkach wczasowych.

Dziadkowie zabierają swoje wnuki niezależnie od ich wieku. Obserwujemy u nas starsze osoby wraz z nastolatkami, ale także z całkiem małymi dziećmi, które dopiero skończyły roczek” – zjawisko komentuje recepcjonistka pracująca w hotelu nad morzem. Jakie korzyści wynikają z takich wyjazdów dla wnucząt, dziadków, a także… rodziców?

Przede wszystkim następuje zacieśnienie więzi dziadków z wnukami, którzy często mieszkają daleko od siebie i rzadko mają okazję się widzieć. Wspólne spędzanie czasu na wakacjach to niezapomniana okazja, aby nadrobić stracony w biegu codziennych obowiązków czas, a także poznać nasze wnuki z każdej strony – co jedzą na śniadanie, jaką książkę czytają przed snem lub jaki smak lodów najbardziej lubią. Dziadkowie mają okazję spędzić ze swoimi wnukami czas przez 24/h, na co rzadko zdarza się okazja w codziennym życiu.

Seniorzy mają także często o wiele więcej czasu, aby zabrać dzieci na wakacje, niż ich rodzice. Podczas gdy mama i tata pracują, dziadkowie będąc na emeryturze nie muszą szukać wolnego terminu w grafiku, aby zarezerwować urlop. Kiedy więc nie masz możliwości, aby zabrać swoje dzieci nad morze w powodu pracy, nie odbieraj im możliwości wyjazdu na wakacje – wyślij je na wczasy wraz z dziadkami, a zobaczysz, jakie będą szczęśliwe.

Przede wszystkim jednak wczasy dziadków z wnukami to niepowtarzalna okazja dla rodziców, aby odetchnąć od codzienności i spędzić trochę czasu bez dzieci. Jest to czas, który mama i tata mogą przeznaczyć na swój osobny wyjazd we dwoje, a także po prostu nacieszyć się ciszą w domu i wykorzystać te chwile na słodkim lenistwie. Kiedy więc dziadkowie nadrabiają czas z wnukami, rodzice mogą nadrobić czas… ze sobą nawzajem.

Osobne korzyści ponoszą sami dziadkowie, których wakacje z wnukami zmusza do aktywności, jakiej nie mają zapewnionej na co dzień. Dzieci potrzebują dużo ruchu, a pilnując ich dziadkowie są zmuszeni za tym ruchem nadążyć. Codzienne zabawy, wycieczki krajoznawcze, szaleństwa w basenie, branie udział w animacjach – wszystko to dostarcza seniorom potrzebnej dla ich zdrowia rekreacji. Ponadto wiele hoteli oferuje zabiegi SPA, a także zajęcia typowe dla seniorów, np. Nordic Walking czy Stretching, które korzystnie wpłyną na ich zdrowie.

A skoro o zdrowiu mowa, seniorzy oraz dzieci to dwie szczególne grupy, którym zaleca się wyjazdy nad morze, zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym. Jest to pora, kiedy w powietrzu znajduje się najwięcej cennego dla naszego zdrowia jodu, który między innymi wpływa na prawidłowy rozwój umysłowy u dzieci, a także zapobiega powstawaniu chorób wieńcowych u osób starszych. Wystarczy tylko weekend nad morzem aby pomóc Wam zadbać o zdrowie i prawidłowy rozwój zarówno umysłowy, jak i fizyczny – a może właśnie zdecydujecie się na dłuższy, tygodniowy wypad?

A co z korzyściami dla samych wnuków? No cóż – z dziadkami można więcej! Od lat znane jest bowiem powiedzenie, że rodzice są od wychowywania, natomiast dziadkowie od rozpieszczania. Trudno jest się z tym nie zgodzić, zwłaszcza, gdy w miejscowościach turystycznych czeka na nasze pociechy tyle pokus! Lody, place zabaw, pamiątki, zabawki, Aquaparki – czy któryś z dziadków odmówi swoim ukochanym wnuczkom takich przyjemności?

Wyjazd z wnukami niesie więc obopólne korzyści zarówno dla dziadków oraz wnuków, jak i samych rodziców. Jest to okazja do poprawy zdrowia fizycznego oraz psychicznego, a także wypoczynek nie tylko dla samych uczestników wyjazdu, ale przede wszystkim dla pozostających w domu rodziców. Rynek turystyczny jest coraz bardziej otwarty na wyjazdy seniorów ze swoimi wnukami, nie pozostaje więc nic innego, jak skorzystać z najbliższej okazji i sprawić tym samym radość całej rodzinie.

Jak wyczarować 4 dodatkowe długie weekendy w 2019 roku?

Nowy Rok dla każdego pracownika oznacza nową pulę dni urlopu do wykorzystania. Jednak nie zapominajmy o tym, aby oszczędzać – tyczy się to nie tylko pieniędzy, ale także dni urlopowych. Planując rodzinne wakacje nad morzem weźmy pod uwagę dni, które ustawowo są dniami wolnymi od pracy, aby nie wykorzystywać niepotrzebnie cennych dni urlopu. Jeśli mądrze zaplanujemy swój wypoczynek, możemy spędzić kilkudniowe wczasy nad morzem wykorzystując tylko jeden dzień urlopu! Jak to zrobić? Podpowiadamy!

W 2019 roku ustawowo przewidziane są 4 długie weekendy, z czego jeden przypada w święta Wielkanocne od 20 do 22 kwietnia. Dwa długie weekendy przypadają w listopadzie od 1go do 3go i od 9go do 11go oraz jeden w maju od 3go do 5go. Wystarczy jednak wziąć 4 dni wolne w 2019 roku, aby zyskać 3 dodatkowe długie weekendy, a ponadto przedłużyć weekend majowy o dwa dni.

Pierwszą okazją do długiego wypoczynku kosztem jednego dnia urlopu jest weekend majowy. W tym roku 1 maja przypada w środę, natomiast 3 maja w piątek – biorąc więc dzień wolny w pracy w czwartego 2go maja zyskujemy aż 5 dni, w które możemy spędzić długi weekend majowy nad morzem. Majówka nad morzem to wspaniały pomysł na relaks i odprężenie, a także przedsmak letniego szaleństwa.

Kolejną okazją, aby spędzić rodzinne wakacje nad morzem, jest końcówka czerwca. W czwartek 20go czerwca obchodzimy Boże Ciało, przez co biorąc dzień wolny od pracy w piątek 21go czerwca zyskujemy 4 dni wolnego. Jest to świetna okazja, aby spędzić długi weekend czerwcowy nad morzem.  Na początku wakacji jesteśmy spragnieni moskiego szaleństwa, dlatego Boże Ciało nad morzem pozwoli nam wypocząć za cały rok ciężkiej pracy.

Dwa miesiące później, dokładnie 15go sierpnia, obchodzone jest Święto Wojska Polskiego. Rocznica ta przypada w czwartek, przez co biorąc wolne w piątek 16go sierpnia zyskujemy 4 dni, które możemy wykorzystać na wczasy nad morzem lub długi weekend sierpniowy nad morzem.

Ostatnią okazją na długi urlop w 2019 roku są święta Bożego Narodzenia. 25 i 26 grudnia przypadają kolejno w środę oraz czwartek, przez co biorąc dzień wolny w piątek 27go grudnia w szybki sposób możemy wyczarować 5 dni urlopu. Taki odpoczynek pozwoli nam wypocząć po świętach i przygotować się na sylwester nad morzem. Ostatnie statystyki mówią, że Polacy coraz częściej wolą spędzić Sylwester nad morzem niż w górach – podążajmy więc za obowiązującymi trendami i połączmy świetną zabawę z poprawą zdrowia!

Wraz z rozpoczęciem nowego roku zacznijmy dobrze dysponować swoim czasem. Dzięki naszym wskazówkom oszczędzisz kilkanaście dni urlopu, aby móc wypocząć i cieszyć się upragnionym urlopem. Życzymy samych przemyślanych decyzji w 2019 roku!

Najlepsza książka na świecie Zrobisz ją sam ze swoim dzieckiem!

Ile razy słyszałaś od swojego dziecka prośbę o nową książkę ze swoim ulubionym bohaterem z bajki w roli głównej? Problem w tym, że nie każda bajka doczekała się książkowej wersji, a jeśli nawet została wydana, to albo zazwyczaj ciężko jest ją dostać, albo trzeba drogo za nią zapłacić. Najczęściej zdarza się także, że gdy już kupimy naszemu dziecku tą wyproszoną książkę, po kilku dniach ląduje ona na półce i nasza pociecha więcej po nią nie sięga. A przecież najlepszą książkę ze swoim ulubionym bohaterem może mieć każde dziecko zupełnie za darmo – i to nieograniczoną ilość! Najlepsze książki to bowiem te, które robi się… samemu!

Wizja tworzenia własnej książki z dzieckiem wydaje Ci się pracochłonna i trudna do realizacji? Nic bardziej mylnego. „Aby stworzyć własną książkę wystarczy zszyć kilka kartek formatu A5 lub A4 na środku zszywaczem, a następnie złożyć plik kartek w pół. Jeśli nie masz zszywacza, możesz zrobić kilka dziurek na ich środku, a następnie przełożyć przez nie wstążkę i związać na kokardkę – dziewczynki będą zachwycone taką formą książki. Wersja dla najbardziej leniwych to kupno zwykłego zeszytu i odcięcia od niego okładki, aby móc stworzyć własną – jest to jednak pozbawienie dziecka frajdy z tworzenia książki własnoręcznie od samego początku” podpowiada animatorka pracująca w hotelu nad morzem. Kiedy mamy już stelaż książki, który wydaje się być najtrudniejszą kwestią w całym procesie jej tworzenia, możemy śmiało przystąpić do tej przyjemniejszej części, czyli tworzenia historii i ilustracji.

Pozwólmy dziecku samemu wyczarować całą historię – niech to będzie jego własna, unikalna bajka. Jeśli nasze dziecko chce, aby w bajce wilk zjadł owieczkę, nie denerwujemy się na nie tłumacząc, że to brzydka historia – zadbajmy jednak o to, aby wilka spotkała kara, a sama bajka miała odpowiedni morał – np. że nie wolno krzywdzić innych, a także żeby książka miała szczęśliwe zakończenie – wilk dostał ogromnego bólu brzucha i wypluł całą i zdrową owieczkę. Tworzenie własnej książki to idealna okazja do tłumaczenia dziecku świata, życiowych prawd, a także wspólnej nauki – kiedy nasze dziecko chce napisać, że jego bohater wyjeżdża na rodzinne wakacje nad morzem, możecie wówczas otworzyć wspólnie mapę i wybrać, do jakiego miejsca się on wybierze i co może w nim zobaczyć. Książka wcale jednak nie musi opowiadać o postaciach z bajki! Jej bohaterem może być nasze dziecko i najbliżsi członkowie rodziny. A co powiecie na bajkę, w którym bohaterem jest nasza pociecha przeżywająca wspólne przygody z ulubioną postacią z bajki? Brzmi jak najfajniejsza książka na świecie!

Czas na dopracowanie wyglądu książki – tworzenie ilustracji to ulubiony etap naszych dzieci. Obrazki nie powinny być malowane farbami, gdyż samo schnięcie wymagałoby bardzo dużo czasu, a proces tworzenia przedłużyłby się o kilka dni, gdyż każda strona musiałaby najpierw wyschnąć, aby nie posklejać kartek. Można używać naklejek, naklejać bibuły, a także drukować z komputera trudne do narysowania postaci i mocować je na kartkach. Dostosowywanie ilustracji do treści na stronie uczy logicznego myślenia i planowania. Najważniejszym etapem jest jednak tworzenie okładki książki, która musi być wyjątkowa, a także wymyślenie fajnej nazwy. To zabawa, która pobudza kreatywność i niesamowicie rozwija umysł naszych dzieci. Jakie jeszcze korzyści przynosi wspólne tworzenie książek?

Przede wszystkim zacieśnia się więź dziecka z rodzicem współtworzącym książkę. Możemy poznać nasze dziecko pod praktycznie każdym względem – kiedy chce napisać w swojej książce, że bohater boi się duchów, możemy podejrzewać, że nasze dziecko także się ich obawia. Kiedy nasze dziecko wymyśla wątek, że postać jest smutna, bo jego tata długo siedzi w pracy, prawdopodobnie odzwierciedlił ten wątek z własnego życia. Wspólne tworzenie książki jest więc doskonałą okazją, aby wybadać obawy i smutki naszej pociechy, jeśli podejrzewamy u niego jakiś problem.

Jak widać, wspólne pisanie książki ma same korzyści – nie tylko finansowe, ale przede wszystkim edukacyjne i rozwojowe. Jest to świetny pomysł na wspólną zabawę, zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym, kiedy długie wieczory zazwyczaj spędzamy w domach. Do naszej książki możemy dopisywać kolejne części, a także rozbudowywać je o kolejne książki. Po pewnym czasie staniecie się mistrzami w dziedzinie tworzenia książek, a nasze pociechy – kto wie- może w przyszłości będą chciały iść w tym kierunku? Nie zapominajmy, aby przechowywać „dzieła” naszych pociech – kiedy w dorosłości pokażemy im ich własne dzieła z dzieciństwa, będą zachwycone – a może nawet przypomną sobie te wspaniałe wspólne chwile spędzane z rodzicem podczas pisania swojej własnej książki!​