Jesień i zima to okres, który zarówno rodzice jak i ich pociechy w większości czasu spędziliśmy w zamkniętych pomieszczeniach – jak nie dom to szkoła lub miejsce pracy. W efekcie nasz organizm nie otrzymywał wystarczającej ilości witaminy D dostarczanej przez słońce, a my staliśmy się ospali i czuliśmy ciągłe zmęczenie. Ponadto nasza odporność była bardzo osłabiona, wiele z naszych pociech często chorowała. Nadchodzi jednak gwałtowna zmiana klimatu, która wielu z nas potrafi uprzykrzyć życie – mowa o przesileniu wiosennym, które ma miejsce na przełomie marca i kwietnia.
Przesilenie wiosenne to nic innego jak gwałtowne przejście z jednej pory roku do drugiej, z pominięciem przedwiośnia, które w naszym klimacie już od dłuższego czasu nie występuje. Ponadto nasz organizm nagle dostaje sporą ilość słońca, z którym przez ¼ roku praktycznie nie miał styczności. Tak drastyczne zmiany mogą skutkować dla wielu z nas zawrotami głowy, osłabieniem, zmęczeniem, sennością, bólami głowy i mięśni, rozdrażnieniem oraz nadmiernym stresem.
Na negatywne skutki przesilenia wiosennego narażeni są zarówno dorośli, jak i dzieci. Dorośli z powodu silnego wpływu stresu, na który jesteśmy narażeni w pracy i w domu, co przyczynia się do nasilenia objawów przesilenia wiosennego. Dzieci natomiast nie mają jeszcze dobrze wykształconego układu immunologicznego, przez co ich odporność jest szczególnie narażona na skoki temperatury. Co więc zrobić, aby uchronić przed negatywnymi skutkami przesilenia wiosennego całą rodzinę – zarówno dzieci, jak i rodziców?
Najlepszym sposobem na załagodzenie objawów przesilenia wiosennego jest przebywanie na świeżym powietrzu. Minimum pół godziny spędzonego codziennie czasu na dworze powinno przyzwyczaić organizmy wszystkich członków rodziny do zmiany klimatu z zimowego na wiosenny. Żeby jednak szybciej i skuteczniej pobudzić nasz organizm do działania, czas spędzony na dworze powinien wiązać się z jakąś aktywnością. Animator pracujący w hotelu nad morzem podpowiada nam jak możemy spędzić aktywnie czas na świeżym powietrzu, aby nie tylko pobudzić się do życia, ale przede wszystkim spędzić miło i pożytecznie czas z rodziną.
Do pierwszej zabawy potrzebujemy kredy oraz niewielkiego kamienia lub woreczka z grochem. Malujemy na asfalcie 5 kół w jednym rzędzie i numerujemy je kolejno od 1 do 5. Obok kół rysujemy w rozsypce (nie w jednej linii!) jabłko symbolizujące owoce, marchewka symbolizująca warzywa, strzykawkę symbolizującą zawody, psa symbolizującego zwierzęta, kwiatka symbolizującego rośliny, samochód symbolizujący pojazdy oraz pędzelek symbolizujący kolory. Jeśli nasze dziecko potrafi czytać, można także napisać kategorie słownie. Możemy także dodać własne kategorie – niech poniesie Was wyobraźnia! Obok kategorii wypisujemy liczby od 1 do 5 w dowolnej kolejności i także w rozsypce. Zabawa polega na rzuceniu kamieniem lub woreczkiem z zamkniętymi oczami w stronę kategorii wypisanych na ulicy, a następnie rzucenie także z zamkniętymi oczami przedmiotem w stronę cyfr. Jeśli wylosujemy np. jabłko oraz 4 oznacza to, że musimy skakać wśród narysowanego w pierwszej kolejności toru na jednej nodze aż do liczby 4, na każdym polu wymieniając inny owoc. Jeśli udało nam się wymienić na każdym polu inny owoc bez pomyłki ani potknięcia, zdobywamy punkt. Jeśli jednak któryś owoc się powtórzył albo wymieniliśmy tylko 3 owoce lub po drodze się potknęliśmy, zacięliśmy czy wypadliśmy z toru, wówczas nie zdobywamy punktu. Grę wygrywa osoba, która zdobędzie największą ilość punktów.
Goście spędzający rodzinne wakacje nad morzem biorą także udział w rodzinnych zawodach sportowych – możecie przyrządzić je samemu! Do tego wystarczy Wam wyobraźnia i kilka przedmiotów służących do zabawy – hula hop, piłki, skakanki, pachołki i wszystko inne, co nawinie Wam się w domu. Układamy z tych przedmiotów tor przeszkód i wyznaczamy zasady jego pokonania – piłkę musimy odbić jak podczas gry koszykówki 3 razy, a może 2 razy ją okrążyć? Hula-hop przeplatamy przez ciało od stóp do głowy czy skaczemy przez nie 5 razy jak przez skakankę? Tor przeszkód może być za każdym razem innym, a przedmioty używane na sto różnych sposobów. Wygrywa ta osoba, która szybciej przemierzy tor przeszkód.
Jeśli jednak mimo codziennych zabaw na świeżym powietrzu przesilenie wiosenne daje się Wam we znaki, pomóc Wam może spora dawka jodu, jaką dostarcza urlop nad morzem. Wakacje nad morzem lub długi weekend majowy nad morzem może okazać się zbawienny dla Waszego zdrowia. Wiosna to czas powrotu do życia, nowej dawki energii i budzenia się przyrody – nie pozwól więc, aby przesilenie wiosenne odebrało Ci radość z cieszenia się wiosną!